Niedawno wróciliśmy z trzytygodniowej podróży po wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Przez kilka dni odczuwaliśmy skutki zmiany strefy czasowej, tzw. jet lag. Amelka pierwszej nocy po powrocie zasnęła o 2, a ja o 4 nad ranem. Koszmar. Za to mąż spał od 22 – on nigdy nie ma z tym problemów, zazdroszczę.

Wyprawa nam się udała, wszystko odbyło się zgodnie z planem (poza jedną niewielką niespodzianką ze strony samochodu, ale o tym kiedy indziej), nawet pogoda nie była mocno złośliwa – lało tylko przez dwa dni ;)

Jak zaplanowaliśmy naszą podróż?

Zaczęliśmy od zgłoszenia się po wizy – w październiku internetowo wypełniliśmy wnioski, przelaliśmy żądaną kwotę, umówiliśmy się na wizytę w ambasadzie USA w Warszawie. Cała owa wizyta zajęła nam 15 minut – kluczem do błyskawicznego załatwienia sprawy okazała się nasza 6-letnia córka – urzędniczka obawiała się, że będzie się nudziła i skierowała nas do kolejki „fast pass” ;)

Następnie, po odbiorze przyznanych nam wiz, zaczęliśmy poszukiwania lotów mieszczących się w naszym budżecie. Najniższe ceny na przeloty w planowanym terminie wyjazdu miał Lot i Lufthansa. Ostatecznie stanęło na Locie i ich Dreamlinerze.

Następnie zaczęliśmy planowanie trasy oraz:

– bukowanie hoteli – wszystkie hotele rezerwowaliśmy przez serwis booking.com.

– rezerwacja samochodu – po przejrzeniu ofert wielu wypożyczalni, stanęło na firmie Dollar. Zastanawialiśmy się nad opcją podróży samochodem do Miami, zostawienia tam auta i powrotu do Nowego Jorku samolotem, ale wszystkie wypożyczalnie doliczały sobie za takie rozwiązanie 500 $ (+bilety lotnicze) – co, jak stwierdziliśmy, znacznie obciążyłoby nasz budżet.

– zakup biletów do niektórych atrakcji – np. wejściówki na koronę Statui Wolności kupować należy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.

W związku z tym, że rezerwacji dokonaliśmy z prawie 6-miesięcznym wyprzedzeniem, ceny były przystępne, miejsca wolne, a wybór duży. Sprawdzając cennik krótko przed wyjazdem (wprowadzaliśmy korekty do planu), zobaczyliśmy, że różnica w wypożyczeniu samochodu na korzyść wcześniejszej rezerwacji to 250$. Więc warto planować wcześniej ;)

W kwietniu w końcu wylecieliśmy. Z Gdańska do Warszawy, a z Warszawy do Nowego Jorku.

Cała nasza trasa wyglądała tak:

USA

 

Przejechaliśmy (samochodem, nie wliczając chodzenia, metra i innych) 5969 km, czyli 3709 mil.

 

Ciąg dalszy: Central Park i okolice

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *