Turku – nie tylko Muminki
W długi weekend sierpniowy postanowiliśmy wybrać się do Finlandii. Z Gdańska polecieliśmy do Turku – Wizzair ma regularne połączenia między tymi miastami. Już na lotnisku przywitał nas Muminek – to właśnie nieopodal Turku znajduje się znana Wyspa Muminków, o której pisałam TUTAJ. Z malutkiego portu lotniczego do centrum miasta często kursują autobusy miejskie. Nocowaliśmy w niedrogim hotelu w śródmieściu, niedaleko wszystkich atrakcji.
Turku (po szwedzku Abo) to pierwsza stolica Finlandii (do roku 1812) i najstarsze jej miasto. Turku nie jest piękne, nie powala urodą i klimatem, ale ma kilka ładnych miejsc. Najładniejszym fragmentem miejskiej zabudowy są bulwary położone nad rzeką Aurą. Zadbane tereny ciągnące się po obu brzegach zachęcają do spacerów. Cumują tu statki przerobione na bary, kluby i restauracje, znajdują się liczne kawiarenki i najważniejsze zabytki miasta.
Ale to co najbardziej nam się podobało, to tamtejsze muzea. Pogoda nam niestety nie dopisywała, więc był to idealny czas na oglądanie ekspozycji. Zaczęliśmy od Muzeum Farmacji mieszczącego się w zabytkowym domu szlacheckim z 1700r., stojącym tuż nad brzegiem rzeki Aury. Pracownicy muzeum ubrani w stroje z epoki chętnie pokazywali i opowiadali o najciekawszych eksponatach, a ilość butelek, pojemników, słoi i innych naczyń aptecznych była imponująca, do tego piękne meble z epoki, filigranowe wagi i odważniki… Ciekawe miejsce.
Następnie przeszliśmy brzegiem rzeki do malutkiego Muzeum Przyrodniczego. Okazało się ono zbiorem ładnie zaaranżowanych dioram. I choć nie lubię wypchanych zwierząt, przyprawia mnie to o dreszcze, te prezentowały się łagodnie i godnie.
Kolejnym wartym uwagi miejscem jest Aboa Vetus i Ars Nova – muzeum składające się z dwóch części – średniowiecznych wykopalisk oraz części ze sztuką współczesną. Świetnie zaaranżowane ekspozycje prezentujące życie w średniowiecznym mieście, umieszczone pomiędzy ruinami oryginalnych średniowiecznych budynków. Dla dzieci były nawet rozmaite gry i domki dla lalek z epoki :) Część ze sztuką mniej przykuła naszą uwagę.
Najwięcej czasu spędziliśmy jednak w Forum Marinum – imponującym muzeum morskim, zajmującym dwie wielkie hale oraz obejmującym kilka statków. Było tam wszystko, co pokazywało związek Turku z morzem – ładnie wyeksponowane bogate zbiory ze wspaniale zaopatrzonym sklepikiem ;) W trakcie zwiedzania spotykaliśmy stanowiska zabaw dla dzieci – bardzo fajny pomysł, pozwalający dorosłym w spokoju porozglądać się po muzeum.
Mało kto o tym wie, ale w stoczni w Turku powstają największe wycieczkowce na świecie – była też ekspozycja poświęcona tym pływającym olbrzymom.
Zwiedzanie muzeum morskiego można połączyć z wizytą w zamku – najstarszym w Finlandii, pochodzącym z 1280 roku. Tam również mieści się muzeum – ale jest wg nas kiepskie – nudne i słabo zagospodarowane. Natomiast warto rzucić okiem na sam zamek – jest imponujący!
Turku nie grzeszy urodą, ale jest na tyle ciekawe, że warto wybrać się do niego na parę dni i połączyć pobyt ze zwiedzaniem okolic oraz wypadem do Helsinek – ale o tym napiszę innym razem :)
Fajne, ciekawe miasto, widać, że Amelce się podobało :)
Choć faktycznie kojarzy się głównie z Muminkami :)
Wszystkim nam się podobało, pomimo braku rzeczywistego uroku ;)
Wiele osob mowi ze tam nie ma co zwiedzac, a jednak sie myla po tym co tu widze :) My narazie bylismy w Helsinkach ale planujemy wrocic w zime jak bedzie snieg do krainy Muminkow.
Też jechaliśmy z takim nastawieniem – że nie będzie co robić i tylko Helsinki i Muminki. A Turku nas pozytywnie zaskoczyło :)
Ludzie nie potrafią docenić Finlandii.
witam, wybieramy się w połowie marca i zastanawiamy się jaka tam będzie pogoda, dokładniej jakie zabrać ubrania, może pomożecie
Niestety nie mam pojęcia, jaka będzie pogoda w Turku w marcu. My byliśmy tam w sierpniu.