W drodze z Sognefjorden do Bergen udało nam się zobaczyć kolejne przepiękne miejsca, w tym trzy wodospady. Norwegia taka jest – gdzie się nie spojrzy, gdzie się nie zatrzyma, to zachwyt. Bezgraniczny.

Ale zanim do nich dotarliśmy, to zwiedziliśmy Hopperstad Stavkirke. O kościołach klepkowych – stavkirke, pisałam TUTAJ.

Kościół Hopperstad został zbudowany około 1130 roku i jest jednym z najstarszych kościołów klepkowych na świecie, jakie zachowały się do dziś.

Widoczki złapane gdzieś po drodze:

Pierwszym wodospadem, przy którym zatrzymaliśmy się był Tvindefossen. Ma on 116 metrów wysokości (choć niektóre źródła podają, że 150 metrów). W latach 90-tych XX wieku woda płynąca z wodospadu zyskała sławę jako odmładzająca i pomagająca potencji. Tvindefossen jest od tamtego czasu licznie odwiedzany przez turystów z całego świata, którzy skrupulatnie napełniają butelki uzdrawiającą wodą.

Kolejny wodospad to Skjervsfossen – ma on dwa spadki i łącznie 150 metrów wysokości.

I na koniec – Steinsdalsfossen. To bardzo popularne wśród turystów miejsce. Fantastyczne jest to, że tutaj można wejść ZA wodospad i zobaczyć go z bliska – bezpiecznie i pozostając suchym. Wodospad ma 46 metrów wysokości i powstał w 1699, gdy rzeka go tworząca zmieniła bieg.

Norwegia słynie z wodospadów – jest ich tu najwięcej w Europie oraz są one najwyższe. A górzyste ukształtowanie terenu, liczne lodowce i górskie jeziora sprzyjają ich powstawaniu. Są wodospady bardzo znane, do których tłumnie podróżują turyści, ale i te bez nazwy, powstające po zimie, także zachwycające…

To jeszcze nie koniec naszych norweskich przygód. Zaglądajcie na bloga, wkrótce pojawią się kolejne posty.

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *