Spitsbergen – o krok od Bieguna Północnego
Spitsbergen to największa wyspa Norwegii oraz archipelagu Svalbard leżącego na dalekiej północy, za kręgiem polarnym. Spitsbergen został odkryty w 1596 roku przez holenderskiego żeglarza Willema Barentsa. Wyspę zamieszkuje około 2,5 tysiąca osób, z czego – co ciekawe – jedną z najliczniejszych populacji „nienorwegów” są Tajowie.
Na Spitsbergenie w czerwcu był Adam. Był to wyjazd fotograficzno-przyrodniczy. Zwiedzał okolicę stolicy wyspy i archipelagu – Longyearbyen oraz odbył dwa rejsy między wyspami Svalbardu. W czasie jego pobytu był okres „białych nocy” i zaczynało się polarne lato – jednak temperatury nie przekraczały 10 stopni.
Longyearbyen to największe i jedyne miasto na Svalbardzie, administracyjna stolica archipelagu. Poza nim są tylko osady i placówki badawcze. W mieście znajduje się szpital, szkoła podstawowa i średnia, uniwersytet, kino, biblioteka; są muzea, hotele, bank, centrum sportowe z basenem i centrum handlowe. Jest tu także lotnisko i port. Są tu także bary i restauracje, a nawet lokalny browar.
W Longyearbyen obowiązują nietypowe prawa np. zakaz rodzenia dzieci na wyspie, nakaz noszenia ze sobą broni w celu ochrony przed niedźwiedziami, nakaz zdejmowania butów w pomieszczeniach typu restauracje, zakaz posiadania kotów, zakaz chowania zmarłych z powodu wiecznej zmarzliny; istnieje też miesięczny limit zakupu alkoholu na mieszkańca.
Okolice Longyearbyen:
Wystarczy przespacerować się po mieście i jego obrzeżach, żeby stanąć oko w oko z arktyczną przyrodą:
Oznaki lata – kwitnąca tundra. Na Svalbardzie nie ma drzew, rosną tu tylko mchy i porosty, a trawy są najwyższą rośliną.
Wieczna zmarzlina, która zaczyna się topić…
Na Spitsbergenie znajduje się Globalny Bank Nasion – zbudowany został w 2008 roku w celu zabezpieczenia nasion roślin jadalnych z całego świata. Przechowuje się w nim 4,5 miliona próbek nasion. Usytuowanie Banku w wiecznej zmarzlinie gwarantuje bezpieczne przetrwanie nasion na wypadek klęski żywiołowej, wojen, chorób, skażeń itd.. Obecnie, ze względu na ocieplenie klimatu i rozmarzanie wiecznej zmarzliny, musiano zacząć dodatkowo ochładzać budowlę.
Widoczki z rejsów po archipelagu Svalbard: