Santo Domingo – karaibska metropolia
Do stolicy Dominikany – Santo Domingo – wybraliśmy się z Punta Cana na jednodniową wycieczkę, którą wykupiliśmy w jednym z miejscowych (polskich) biur podróży.
Santo Domingo to obecnie prawie 3-milionowa metropolia; największe miasto w kraju i jego stolica. Założone zostało przez brata Krzysztofa Kolumba – Bartolomeo – 4 sierpnia 1496 roku, jako pierwsze w Nowym Świecie. Tym samym jest najstarszą stale zamieszkałą osadą europejską obu Ameryk.
Naszym pierwszym przystankiem były jaskinie Los Tres Ojos (Trzy Oczka). To system czterech (wbrew nazwie) zbiorników wodnych, zasilanych podziemną rzeką. Swój błękitny kolor zawdzięczają obecnym minerałom wapnia.
Trzy pierwsze jeziorka – Aguas Azufradas, La Nevera, Lago de las Damas – znajdują się pod powierzchnią ziemi i ogląda się je z kilku tarasów na różnych poziomach, a do czwartego z nich płynie się „promem”. Czwarte jeziorko – Los Zaramagullones – jest na powierzchni, więcej w nim słońca, a przez to więcej bujnej roślinności. Polubili je filmowcy i zobaczyć je można np. w Jurassic Parku czy Tarzanie.
Następnie udaliśmy się pod Faro de Colón – Latarnia Kolumba. Ten koszmarny (w mojej ocenie) budynek pełni funkcję mauzoleum Krzysztofa Kolumba. Jego budowę rozpoczęto w 1986 roku, ukończono w 1992 – w 500 rocznicę odkrycia Ameryki. Koszt budowy – 70 mln dolarów!
Budynek ma kształt krzyża, a jego dach zwieńcza gigantyczna latarnia – podobno, gdy się świeci, jej światło widać na sąsiedniej wyspie – Puerto Rico. Mauzoleum zbudowane jest ze zbrojonego betonu, a jego imponujące wymiary to 210 m x 59 m.
Szczątki Kolumba znajdujące się w mauzoleum nie mają potwierdzonej badaniami DNA autentyczności – w przeciwieństwie do tych pochowanych w katedrze w Sewilli. Toteż nie jest pewne, czy znajduje się tam chociaż kosteczka słynnego odkrywcy, czy też są to szczątki zupełnie innej osoby.
Przed mauzoleum stoi Papamobile, którym poruszał się Jan Paweł II podczas wizyty na Dominikanie
Kolejny przystanek to Pałac Prezydencki. Jednak nie mieszka tu prezydent kraju, budynek pełni tylko funkcję jego biura.
Po drugiej stronie ulicy stał stragan ze świeżymi owocami – za 1$ można było kupić całe pudełko świeżo obranych i pokrojonych obłędnie pysznych tropikalnych owoców. Polecamy!
Kolejny punkt programu to nadmorski bulwar Malecon. Zrobiliśmy kilka zdjęć i zagłębiliśmy się w kolorowe uliczki Zona Colonial…
Zona Colonial (Dzielnica Kolonialna) to najciekawsza wg mnie dzielnica Santo Domingo. Najstarsza – znajduje się ponad 300 zabytkowych budynków – wpisana została na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO; najbardziej kolorowa, tętniąca życiem, gwarna i karaibska.
Koszmar elektryka na każdym kroku ;)
Mijaliśmy po drodze ładne kamienice, malutkie placyki, zabytkowe kościoły…
Iglesia de los Dominicos Szopka Bożonarodzeniowa Obwoźna biblioteka
Zerknęliśmy na Fort Ozama (La Fortaleza Ozama) – to jeden z najstarszych zachowanych budynków w obu Amerykach. Fort został zbudowany w latach 1502-1508.
Idąc kolorowymi uliczkami dotarliśmy do serca Dzielnicy Kolonialnej – Parku Kolumba (Parque Colon). Stoi tutaj pierwsza katedra Nowego Świata – Santa Maria la Menor. W 1510 roku kamień węgielny pod jej budowę położył syn Krzysztofa Kolumba – Diego.
Katedra Pomnik Kolumba
Przez Park Kolumba przebiega słynna Calle el Conde – najstarsza ulica handlowa w Santo Domingo. Mnóstwo tu sklepów, stoisk z pamiątkami, ulicznych artystów, restauracji, barów…
Spacerując Calle el Conde zajrzyjcie do słynnej kawiarni La Cafetera – miejsca spotkań lokalnych artystów i intelektualistów. Działa ona w tym miejscu od 1930 roku. Serwują pyszną kawę mrożoną!
W jednym z tamtejszych lokali zjedliśmy szybki lunch i zagłębiliśmy się w kolejne malownicze uliczki Zona Colonial.
Ruiny szpitala San Nicolás de Bari – pierwszego szpitala w Nowym Świecie
Jeśli myślicie o zakupie pamiątek lub miejscowych trunków, to zróbcie to w Santo Domingo – ceny są znacznie niższe niż w Punta Cana. Są tutaj „zwykłe” sklepy dla miejscowych, więc i ceny nie są „turystyczne”. Nawet na Calle el Condo znajdziecie spory i dobrze zaopatrzony market spożywczy.
Kolejne miejsca na trasie naszego spaceru po mieście:
Panteon Narodowy
Alcazar de Colon – to jedyna znana i zachowana rezydencja rodziny Kolumbów, a dokładnie syna Krzysztofa – Diego. Obecnie jest to muzeum.
Krótki przystanek w Dzielnicy Chińskiej:
I na koniec dnia – Santo Domingo z lotu ptaka – prawie ;) Przejażdżka kolejką gondolową Teleferico. Kolejka ma długość 5 km, 4 przystanki i stanowi przedłużenie linii metra do dalej położonych dzielnic miasta. Do użytku oddano ją w maju 2018 roku.
My przejechaliśmy nią dwa przystanki – tam i z powrotem z Terminal Gualey, oglądając toczące się pod nami życie miasta. Bardzo fajna przygoda.
Wracają busem do Punta Cana zatrzymaliśmy w okolicy kurortu Boca Chica na podziwianie karaibskiego zachodu słońca…
Dzień spędzony w Santo Domingo będziemy bardzo miło wspominali. Miasto jest ciekawe, a dzięki dobrze zorganizowanej wycieczce, zobaczyliśmy naprawdę sporo świetnych miejsc. Co prawda Santo Domingo nie ma wyraźnego kolonialnego klimatu, bo zostało wielokrotnie niszczone i przebudowywane i troszkę straciło swój charakter. Jednak jest na tyle przyjemne, że warto się do niego wybrać podczas wypoczynku, w którymś z dominikańskich kurortów.