Podlasie – Polska jaka znika
Na długi weekend czerwcowy wybraliśmy się na Podlasie, a dokładnie do Białowieży. Ale w tym poście pokażę wam, co udało nam się zobaczyć poza Białowieżą, a jej poświęcę osobny tekst.
W drodze z Trójmiasta do Puszczy Białowieskiej przejeżdżaliśmy przez Tykocin. Ale najpierw postanowiliśmy pokazać Amelce pobliskie Pentowo – Europejską Wieś Bocianią. Pentowo to ponad stuletni drewniany dwór wraz z majątkiem. Na jego terenie znajduje się ponad 30 zamieszkałych gniazd bocianich. Pięknie położony nad rozlewiskami Narwi, z dwoma wieżami widokowymi, placem zabaw i małą galerią, w której poza artystycznymi zdjęciami można było zakupić bilety wstępu (o ile dobrze pamiętam – 5 zł/os.) i ładne pamiątki. Miejsce ciche i spokojne, malownicze i urzekające. A do tego te bociany…
Tykocin to jedno z naszych najbardziej ulubionych polskich miasteczek. Jest senne, ciche i trochę zapomniane, pomimo wspaniałej historii. Kiedyś było to jedno z najważniejszych miast na Podlasiu, dogodnie położone nad Narwią. Pozostałościami po dawnej chwale są piękne zabytki – barokowy Kościół Trójcy Przenajświętszej, wspaniały Duży Rynek, zespół klasztorny bernardynów, alumnat wojskowy z XVII w. i drugi po Kolumnie Zygmunta najstarszy pomnik świecki w kraju – pomnik Stefana Czarnieckiego.
Jednak to co wyróżniało Tykocin spośród innych miast, to liczna, druga po krakowskiej, gmina żydowska. I to właśnie znakomicie zachowane zabytki – pozostałości po obecności osadników żydowskich w mieście, przyciągają turystów. Zwiedzić można Wielką Synagogę, i Dom Talmudyczny – oba pięknie odrestaurowane, z ciekawymi ekspozycjami.
Wielka Synagoga:
Duży Rynek:
Wnętrza Domu Talmudycznego z Muzeum Kultury Żydowskiej:
W Tykocinie zatrzymaliśmy się także na obiad – wybraliśmy poleconą nam restaurację Tejsza, mieszczącą się w piwnicach Domu Talmudycznego. Zjedliśmy tam pyszne dania kuchni żydowskiej i polskiej. Bardzo smacznie i niedrogo!
Zatrzymaliśmy się po drodze przy ślicznej cerkwi św. Jana Teologa w Augustowie:
Odwiedziliśmy też znajomą mieszkającą w okolicy Białowieży. Pokazała nam fragment malowniczego Rezerwatu Dolina Waliczówki:
a potem zabrała nas do skitu (pustelni) Świętych Antoniego i Teodozjusza Kijowsko-Pieczerskich w Odrynkach. Jest to jedyna prawosławna pustelnia w Polsce, założona w 2009 roku przez archimandrytę Gabriela. Pięknie położona w uroczysku Kudak, na obrzeżach Odrynek. Skit ze wsią łączy długa drewniana kładka, a same zabudowania leżą na niewielkiej wysepce powstałej z rozlewiska Narwi.
Piękne miejsce, ciche, sprzyjające refleksji, z ładną cerkwią, malowniczo położone nad rzeką. Idealne na wieczorny spacer…
Podlasie to także ładne wsie. Przez trzy z nich – Trześciankę, Puchły i Soce – biegnie szlak Kraina Otwartych Okiennic. To typowe wsie tamtego regionu – ulicówki z drewnianą zabudową, domy z ładną snycerką i otwartymi okiennicami (a jakże) i pięknymi cerkwiami. Malownicze i niespotykane w innych regionach kraju. Naprawdę warto się tam zatrzymać, żeby zobaczyć Polskę, która już zanika, której za parę lat może już nie być, a byłoby bardzo szkoda…
Wracając z naszego długiego weekendu w kierunku Pomorza, zajrzeliśmy też do Wizny – to spora wieś na Podlasiu, brama do Biebrzańskich Bagien. Od paru lat fascynuje muralami upamiętniającymi wydarzenia ważne dla tej miejscowości i jej okolic. Warto choć na chwilę zboczyć z trasy, wjechać do centrum i poszukać tych wyjątkowych dzieł sztuki tworzonych m.in. przez Gdańską Szkołę Muralu, tak jak my to zrobiliśmy :)
Całkiem sporo udało nam się zobaczyć podczas tych paru dni. Podlasie to jeden z naszych najbardziej ukochanych polskich zakątków. Zawsze czujemy się tam wspaniale, znakomicie odpoczywamy, pysznie jemy i tęsknimy, gdy tylko wracamy do domu…
Jak Ty to pięknie opisujesz! Też kocham to moje płaskie Podlasie ( trauma po serpentynach)?
Fajny wpis i zdjęcia. Widzę, że Podlasie ostatnio bardzo modne jest w polskiej blogosferze. My też za parę dni tam ruszamy i mamy podobną trasę ;-)
My na Podlasie jeździmy od 15 lat, więc czy modne, czy niemodne – ta kwestia jest mi obojętna ;)
Myślę, że sporo osób postanowiło wybrać się do Białowieży ze względu na to, co teraz się tam potwornego dzieje – również i my. Nasza wizyta pokrywała się z imprezami i protestami, w których braliśmy udział. Ale to już inna historia…