Naoussa to urocza dawna wioska rybacka, a dziś niewielkie miasteczko położone na północ od Parikii – stolicy wyspy Paros. Odwiedziliśmy je dwukrotnie – raz przed południem, a raz wieczorem. W dzień Naoussa jest spokojnym, nieco opustoszałym miejscem, w którym za wiele się nie dzieje. Za to wieczorem tętni życiem i muzyką.

W centrum miasta znajduje się port rybacki otoczony labiryntem wąskich uliczek. Rano spotkaliśmy w nim tylko wylegujące się na restauracyjnych krzesłach koty.

Tuż obok portu zobaczyć można pozostałości weneckiego zamku, połączonego z lądem groblą:

Po opuszczeniu portu wchodzi się w plątaninę uliczek. Pełno tu sklepików z pamiątkami, butików z ubraniami i biżuterią, barów – jednak wszystko było zamknięte.

Z Naoussy udaliśmy się na najbardziej znaną plażę na Paros – Kolympethres Beach. To bardzo malownicze miejsce z płytką turkusową wodą i białymi skałami o dziwacznych kształtach. Spędziliśmy tu parę godzin buszując między skałami, pływając, relaksując się w wodzie i na leżaku (można tu odpoczywać na „dziko” albo skorzystać z komercyjnej infrastruktury).

Gdy zgłodnieliśmy poszliśmy do tawerny, która mieściła się przy głównej drodze, powyżej plaży. Pyszne jedzenie i wspaniałe widoki na Naoussę i zatokę, polecamy!

Jeden z wieczorów na Paros postanowiliśmy spędzić w Naoussa. Za dnia miasteczko nas zauroczyło i chcieliśmy zobaczyć je po zmroku, gdy zaczyna się właściwe turystyczne życie. Okazało się, że z cichego, spokojnego miejsca zmieniło się w gwarny, zatłoczony, głośny i szalony kurort. Zaparkować było bardzo trudno, wszystkie lokale i sklepy zostały otwarte, wszędzie były rozbawione tłumy, miejscami nie dało się przecisnąć wśród setek turystów. Zdecydowanie bardziej podobał nam się poranny klimat Naoussy ;)

To samo miejsce – port rybacki – przed południem i około 22 :)

Pomimo tego, że wieczorna Naoussa okazała się być miejscem nie do końca dla nas, uważam, że jest to urocze miasteczko, które koniecznie trzeba zobaczyć podczas wizyty na wyspie Paros. Jest szalenie malownicza i fotogeniczna – tu każdy zaułek prosi się o uwiecznienie. Jednak zastanówcie się, kiedy chcecie ją odwiedzić – gdy jest pusta i spokojna, czy gdy tętni wieczornym życiem. Ale i jedna i druga wersja pokaże wam to samo – prześliczne cykladzkie miasteczko, z biało-niebieskimi domkami obrośniętymi kwitnącymi bugenwillami, położone nad turkusowymi wodami Morza Egejskiego…

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *