Wyspę Mykonos i jej stolicę (nazywaną Chora lub Mykonos Town) odwiedziliśmy po raz drugi, ponieważ była ona początkowym punktem naszej kolejnej podróży po Cykladach. Dokładnie opisałam te miejsca TUTAJ. Toteż, aby się nie powtarzać, zapraszam do lektury poprzedniego wpisu, a ten potraktujmy jako przyjemną dla oka galerię fotograficzną :)

Na miejsce przylecieliśmy wieczorem, więc po zameldowaniu się w hotelu mieliśmy czas jedynie na spacer w okolicach Starego Portu.

Efekt porannego spaceru Adama po mieście. Niezwykły jest widok tego zatłoczonego przez cały dzień miejsca, tak opustoszałego o świcie… A gdy mieszkańcy i turyści śpią, miastem rządzą koty.

Na Mykonos spędziliśmy jedną noc, następnego dnia popłynęliśmy dalej. Na nocleg wybraliśmy niewielki i niedrogi butikowy hotelik, w spacerowej odległości od Starego Portu – Madalena Hotel. Polecamy!

Okolice miejskiej plaży i Starego Portu:

Do Tawerny Nikos codziennie około południa zachodzi pelikan Petros (podobno). My na niego nie trafiliśmy ani podczas poprzedniego pobytu, ani tego. Mamy pretekst, aby powrócić na wyspę i spotkać słynnego Petrosa.

I po poranku w Mykonos Town wyruszyliśmy w dalszą podróż – na wyspę Paros.

Nie wiem, czy kiedyś jeszcze wrócimy na Mykonos, bo jest jeszcze tyle pięknych miejsc do zobaczenia na Cykladach… Ale bardzo bym chciała powłóczyć się znowu po tych malowniczych uliczkach, popatrzeć na zachodzące za wiatrakami słońce i wypić frappe na nabrzeżu…

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *