Jeden z ubiegłorocznych grudniowych weekendów spędziliśmy w Goteborgu. Z Gdańska polecieliśmy Wizzairem (za upolowane wcześniej bilety za grosze) do Szwecji, gdzie z przyjemnością ulegliśmy wszechobecnej atmosferze Bożego Narodzenia.

Wieczór zaraz po przylocie spędziliśmy na spacerze po centrum i kolacji z przyjaciółmi. Goteborg to przyjemne miasto, z ciekawymi zaułkami, parkami, skwerami, pomnikami. A w tym okresie było jeszcze ładnie świątecznie udekorowane.

Goteborg

Poranek rozpoczęliśmy od wizyty na targu świątecznym na starym mieście, w dawnym arsenale z XVII wieku – Kronhuset. Takich targów było w mieście kilka, ale najciekawszy był w Lisebergu – o czym napiszę niżej.

Po drodze podziwialiśmy widok na reprezentacyjne wybrzeże

Poza straganami, działały tu sklepiki z rękodziełem i słodkościami

Zwiedzającym przygrywała orkiestra

Goteborg

Katedra

Okolice opery

Popołudnie spędziliśmy w parku rozrywki LisebergTo największy taki park w Skandynawii. Otwarty w 1923 roku, działa do dziś i bawi tysiące rodzin ze Szwecji i nie tylko. W 2005 roku był uznany przez magazyn Forbes za najlepszy park rozrywki na świecie. Przez cały okres świąteczny (koniec listopada i grudzień) działa w nim jarmark bożonarodzeniowy.

Brama do parku

Małą aleja gwiazd

Na przejażdżkę kołem wybrał się Adam z Amelką – przy zachodzącym słońcu widoki były piękne…

Goteborg

W parku działała większość karuzeli, rollercoasterów i innych atrakcji – pomimo tego, że to zima. Dodatkowo czynne było lodowisko, a na licznych straganach można było kupić świąteczne pyszności i ozdoby.

Wszędzie unosił się smakowity zapach przypraw z ciastek i z parującego w kubkach gloggu (skandynawskie grzane wino). Park skrzył się tysiącami lampek, którymi udekorowane były drzewa i budynki. A do tego wszędzie słychać było kolędy. Fantastyczna atmosfera i mega zabawa!

Goteborg

Skorzystaliśmy z wielu atrakcji, objedliśmy się słodkościami, spędziliśmy w Lisebergu całe popołudnie i wieczór. Wspaniałe chwile, które będziemy pamiętali bardzo długo.

Goteborg

Kolejnego dnia włóczyliśmy się po zabytkowej, drewnianej dzielnicy miasta – Haga. Mnóstwo tu knajpek, antykwariatów, sklepów z rzemiosłem, galerii sztuki. Przyjemne miejsce na spacer.

Zajadaliśmy pyszne Lussekatter – szafranowe bułeczki tradycyjnie pieczone na Dzień św. Łucji (13 grudnia), ale dostępne i jedzone przez cały adwent. Mniam!

I oczywiście szwedzką klasykę – klopsiki ;)

Ostatnim miejscem, które odwiedziliśmy w Goteborgu było Universeum – to centrum nauki dla dzieci, będące połączeniem akwarium, tropikalnego zoo i strefy doświadczeń naukowych. Największe wrażenie zrobiła na nas część z tropikalnym lasem – przyjemnie było znaleźć się w dżunglowym upale i wilgoci w środku zimy ;)

Bardzo fajne miejsce, szczególnie dla dzieciaków, w którym można spędzić ładnych parę godzin i nie nudzić się ani minuty :)

Goteborg bardzo miło nas zaskoczył. To ładne miasto z ciekawymi atrakcjami, które można odwiedzać również poza sezonem. Myślę, że pomysł na zimowy lub jesienny weekend w Goteborgu, to dobry pomysł ;)

Wasza Patrycja

Przypominam o naszym profilu na Facebooku i Instagramie – jestem tam bardziej aktywna i jeszcze więcej jest tam nas i naszych podróży ;)

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *