Dzień na Środkowym Manhattanie
Latem ubiegłego roku ponownie wróciliśmy do Nowego Jorku. Zostało nam parę miejsc, które chcieliśmy zobaczyć, do innych chcieliśmy zajrzeć raz jeszcze oraz marzyliśmy o tym, aby na spokojnie pospacerować po mieście. Niestety to ostatnie okazało się niewykonalne, bo Nowy Jork ma tyle do zaoferowania, że nadal całymi dniami gdzieś gnaliśmy ;)
Nasz pobyt w mieście podzieliliśmy na dwie części – pierwszą przed wylotem do Las Vegas, i drugą – po powrocie z Las Vegas na wschód.
Najpierw mieszkaliśmy na W 35th St, na Środkowym (Midtown) Manhattanie, o krok od Empire State Building. To to samo miejsce, w którym spaliśmy podczas poprzedniej wizyty w NYC. Jedną przecznicę od hotelu znajduje się Andrews NYC Diner, w którym chętnie jadaliśmy klasyczne amerykańskie śniadania, ponieważ nauczeni doświadczeniem, wiemy, że hotelowe śniadania są w Stanach beznadziejne (pisałam o tym TUTAJ):
Nowy Jork to nie tylko betonowa dżungla -ale także zacienione skwerki, street art, zabytki, zieleń w każdym wolnym od zabudowy miejscu. Idąc w kierunku The Edge (nowego punktu widokowego na mapie miasta) przy W 34th St odkryliśmy mini ogród, wciśnięty pomiędzy wieżowiec a drogę szybkiego ruchu – Alice’s Garden. Przez ponad 50 lat Alice Parsekian dbała o ten kawałek zieleni, sadziła rośliny i pielęgnowała je. Obecnie, po śmierci Alice w 2010 roku, o ogród dbają wolontariusze.
The Edge to otwarty taras widokowy z panoramą miasta 360 stopni. Szybkobieżne windy zabierają turystów na 100 piętro. Widoki można podziwiać przez szyby z wnętrza budynku lub wyjść na taras widokowy pod gołym niebem. Platforma widokowa mieści się na wysokości 344 metrów i jest najwyżej położonym otwartym punktem widokowym na zachodniej półkuli.
Tuż obok The Edge znajduje się The Vessel – dziwna ażurowa konstrukcja. To platforma spacerowa i widokowa ułożona w kształt „wazonu”. Ma wysokość 15 pięter, składa się z 154 schodów, a te z 2500 stopni, które prowadzą do 80 podestów.
Niestety, atrakcja otwarta w 2019 roku nie jest dostępna dla zwiedzających z powodu samobójstw, jakie popełniono skacząc z budynku. Wejść można tylko na dolny poziom i pod okiem strażników zajrzeć do środka niezwykłej konstrukcji.
Tuż obok Vessel znajduje się jedno z naszych ulubionych miejsc w Nowym Jorku – park The High Line. Powstał on na miejscu nieczynnej linii kolejowej. Ma długość 2,3 km i wznosi się nad ziemią na 9 metrów. Prace nad przekształceniem starej trasy kolei w park zaczęto w 2006 roku, a ostatni etap prac zakończono w 2019 roku.
Z High Line wejść można do Chelsea Market – to food hall i centrum handlowe, także z wyrobami rzemieślniczymi, zlokalizowane w zabytkowym budynku pofabrycznym. Ciekawostka: to tutaj na początku XX wieku wynaleziono słynne ciastka Oreo!
Kolejny smaczek odkryty na Manhattanie, pomiędzy wieżowcami – to szklany tunel z wodospadem i rzeźbą Paparazzi, umieszczony w parku McGraw-Hill, między 1221 6th Av, a 48th a 49th Steets. Niestety był zamknięty i mogliśmy tylko zerknąć na niego z daleka.
Nowy Jork ma różne oblicza:
Wizyta w MoMa (Museum of Modern Art) była wspaniała! Ogromna kolekcja dzieł znanych twórców. Spędziliśmy w nim całe popołudnie!
Oryginał i kopia z Lego:
Podczas naszego pobytu prezentowana była wystawa Red Studio Henri’ego Matissa. Obraz przedstawia pracownię artysty z 1911. Ocalało sześć obrazów oraz cztery rzeźby, które zostały uwiecznione na obrazie i także one pokazywane są na wystawie. Coś wspaniałego!
A wieczór spędziliśmy na Broadwayu na musicalu Chicago.
CDN