Dolna Bawaria nie jest za bardzo popularna i z reguły mija się ją w drodze przez Niemcy. Mało kto zbacza z autostrady w kierunku Ratyzbony, a szkoda. To może już nie wysokie  piękne góry, ale nadal bardzo ciekawy region.

Jako że jesteśmy wielkimi fanami twórczości austriackiego architekta Hundertwassera, nie mogliśmy nie zatrzymać się w Abensbergu. To niewielkie miasteczko, które słynie z browaru Kuchlbauer – jeden z najstarszych browarów na świecie – działa od 1300 roku! Ale nie sam browar nas zainteresował (choć znakomitego piwa nie można na miejscu nie spróbować!), a jego architektura. Budynki browaru zostały przebudowane przez znanego austriackiego architekta Friedenreicha Hundertwassera i to one przyciągają co roku tysiące turystów.

Nad browarem góruje wieża Hundertwasser Turm – jak z bajki – kolorowa, pokrzywiona, z balkonikami, wyrastającymi drzewami, krętymi schodami, a całość zwieńczona jest złotą cebulastą kopułą. Browar i wieżę można zwiedzać z przewodnikiem, tour trwa 1,5 godziny i kosztuje 12 EUR/os., 5 EUR/dziecko (są różne kombinacje biletów). My jednak nie skorzystaliśmy z tej propozycji, nie chcąc męczyć Amelki wykładem o browarnictwie w języku niemieckim i spędziliśmy czas na degustacji miejscowego trunku w sympatycznym ogrodzie piwnym tuż pod wieżą, z placem zabaw, na którym z kolei szalała Amelia.

Zabudowania browaru:

KunstHaus – miejsce, gdzie zobaczyć można wystawę związaną z twórczością Hundertwassera:

Dolna Bawaria

Złote Drzewo w lobby „Domu Sztuki”:

Wieża ma 34 m wysokości i góruje nad miasteczkiem:

Samo Abensberg jest ładnym miastem, z niewielką starówką, w sam raz na krótki spacer i lunch.

Kilka kilometrów od Ratyzbony znajduje się Walhalla. Budowla w stylu klasycystycznym, malowniczo wzniesiona na wzgórzu, z którego rozciąga się przepiękny widok na Dunaj. Ma ona upamiętniać słynne postacie historyczne z kręgu niemieckojęzycznego. Miejsce nieporównywalne do niczego innego. Co ciekawe, została zbudowana na polecenie króla Ludwika I Bawarskiego – tego samego, który zlecił budowę bajkowego zamku Neuschwanstein. Walhalla kształtem przypomina grecki Partenon i ma imponujące wymiary: 125 m x 55 m.  Wokoło otacza ją 55 kolumn doryckich, a od strony Dunaju zbudowano schody w kształcie piramidy – nawiązując do potęgi starożytnego Egiptu. W głównej sali znajduje się 130 popiersi wybitnych osobistości.

Warto tam zajrzeć, choćby na krótką chwilę…

Ostatnim miejscem, w którym się zatrzymaliśmy podczas naszej bawarskiej wycieczki była Ratyzbona. To bardzo ładne miasto, leżące nad Dunajem, z wielką starówką wpisaną na listę zabytków UNESCO. Znajdziemy tu półtorej tysiąca zabytków! To jedyne miasto Niemiec, które nie zostało zniszczone podczas II Wojny Światowej i największa średniowieczna starówka w kraju. Co również dla Ratyzbony charakterystyczne – posiada wiele wież rodowych zbudowanych przez bogate rodziny mieszczańskie. Wieże rodowe popularne były we Włoszech, dlatego czasem Ratyzbona nazywana jest „najbardziej na północ wysuniętym miastem Włoch”. Można na parę godzin zagubić się w wąskich uliczkach, malowniczych zaułkach, na słonecznych placach, przespacerować kamiennym mostem nad rzeką i oddychać atmosferą sprzed wielu stuleci…

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *