Bilbao – kolejne atrakcje
Pierwszą część naszego listopadowego pobytu w Bilbao opisałam TUTAJ. Teraz pokażę wam kolejne miejsca, które zobaczyliśmy.
Rzeka Nervion dzieli miasto na dwie części – prawo- i lewobrzeżną. Poprzednio pokazałam wam prawą stronę ze starym miastem, teraz przyszedł czas na nowsze dzielnice Bilbao.
Najbardziej znanym budynkiem w mieście jest niewątpliwie muzeum sztuki współczesnej – Muzeum Guggenheima. Budynek zaprojektowany przez Franka Ghery’ego, okrzyknięty został przez wielu architektonicznym arcydziełem współczesnych czasów. Muzeum obecnie w swoich zbiorach posiada dzieła wybitnych współczesnych artystów.
Bilbao było ważnym miastem przemysłowym do lat 80-tych XX wieku. W chwili, gdy nastąpił kryzys gospodarczy i przemysł się załamał, Bilbao podupadło. Aby podnieść miasto z impasu i bezrobocia oraz ożywić ruch turystyczny, zdecydowano się na wybudowanie muzeum firmowanego przez Fundację Guggenheima. Powstało ono na terenach poindustrialnych, a prace nad projektem zlecono jednemu z najwybitniejszych współczesnych architektów. W efekcie, w 1997 roku, zbudowana została nowoczesna bryła z tytanu, która zgodnie z przewidywaniami, licznie przyciągnęła turystów i miłośników sztuki. Obecnie corocznie muzeum w Bilbao odwiedza około miliona osób. Zjawisko to doczekało się nawet swojej nazwy: efekt Bilbao – kiedy to jeden interesujący zrewitalizowany obiekt potrafi podnieść ekonomicznie i kulturowo całą miejscowość lub region „zwabiając” turystów.
W muzeum i jego najbliższym otoczeniu można spędzić parę godzin – co i my uczyniliśmy, tym bardziej, że padał deszcz i był to idealny czas na „aktywność pod dachem”.
Po strawie duchowej w muzeum można posilić się w jednej z wielu restauracji czy barów z pintxo – mini przekąskami wykładanymi na ladach. Pięknym lokalem jest Cafe Iruna – otwarta w 1903 roku – polecamy tam zajrzeć choćby tylko na kieliszek wina – wnętrza są tego warte.
Spacer po lewobrzeżnej dzielnicy – dużo tu zadbanych XIX-wiecznych kamienic, skwerów, fontann, parków, poprzeplatanych nowoczesnymi budynkami. To dobre miejsce na zakupy – mnóstwo tu sieciowych sklepów i butików.
Azkuna Zentroa – pierwotnie, od 1909 roku, mieścił się tu magazyn kukurydzy (wg innych źródeł – magazyn wina). W 2010 roku, po rewitalizacji obiektu, otwarto tu centrum kultury i wypoczynku – mieści się w nim kino, centrum fitness, basen, kawiarnia, sale wystawowe, sklepy itp.
Nowoczesny budynek biblioteki – Foral de Vizcaya:
Stacja kolejowa Concordia – zbudowana w 1902 roku, w stylu Belle époque.
Kolejnym ciekawym miejscem, położonym nieco dalej od centrum miasta (dojazd metrem) jest miasteczko Portugalete, wchodzące w skład zespołu miejskiego Bilbao. Usytuowane tuż przy ujściu do morza rzeki Nervion, słynie z Mostu Biskajskiego. Most ten jest pierwszym i najstarszym mostem gondolowym na świecie. Zbudowany przez jednego z uczniów Gustawa Eiffle’a – Alberto Palacio – w 1893 roku. Ma 45 metrów wysokości i 160 metrów długości, łączy Portugalete z miastem Getxo. Dzięki zawieszonej na nim ruchomej gondoli można transportować nim nie tylko ludzi, ale i pojazdy (mieści 8 samochodów). Jego niezwykła konstrukcja została doceniona i obiekt w 2006 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Polecamy przejażdżkę unikatową gondolą – koszt biletu w 2023 roku wynosił 0,50 EUR. Niewielkie pieniądze, a przygoda niepowtarzalna.
Samo Portugalete to także ciekawe miejsce – pełne zabytkowych kamienic, malowniczych zaułków, z nadrzecznym bulwarem.
W Bilbao spędziliśmy niecałe 3 dni. W takim czasie da się zobaczyć to, co najciekawsze i najważniejsze w mieście – to idealny kierunek na city break.
Bilbao miło nas zaskoczyło. Zobaczyliśmy wiele interesujących i nietuzinkowych miejsc, zajadaliśmy się baskijskimi smakołykami, a odległości nie były wielkie, więc sporo czasu spędzaliśmy spacerując po mieście i chłonąc jego atmosferę.
Przypominam o naszym profilu na Facebooku i Instagramie – jest tam jeszcze więcej nas i naszych podróży.