Dubaj – wyprawa na pustynię
Jeden z wieczorów spędziliśmy na zorganizowanym wyjeździe na pustynię. Marzył nam się wypad z Dubaju, aby zobaczyć jak wyglądają Zjednoczone Emiraty Arabskie poza wielkimi metropoliami. Udało się to zrealizować podczas tego krótkiego wypadu za miasto.
Po południu odebrano nas z hotelu i zabrano poza Dubaj. Droga zajęła nam około godziny. Najpierw zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie można było wypożyczyć quada i nim pojeździć po pustyni.
Następnie całą grupą wyjechaliśmy na pustynię samochodami terenowymi. Była to wspaniała przejażdżka po wysokich wydmach; mnóstwo adrenaliny i świetna przygoda.
Następnie zatrzymaliśmy się pośrodku pustyni, aby obejrzeć zachód słońca. Kolejne super przeżycie. Mieliśmy sporo czasu na spacery, zrobienie zdjęć i na chill w ostatnich promieniach uciekającego za horyzont słońca.
Kolejnym przystankiem była „wioska beduińska” – miejsce przygotowane dla turystów – z kramami, z możliwością przejażdżki na wielbłądzie itd. My z Amelią skorzystałyśmy z usługi malowania henną – pani zrobiła nam piękne tatuaże na rękach.
W cenie wyjazdu mieliśmy kolację w tym miejscu – w formie grilla. Podano nam bardzo dobre potrawy kuchni lokalnej, był spory wybór mięs, warzyw i słodkości. Nikt nie mógł wrócić do hotelu głodny :)
Po kolacji wieczór swoimi występami urozmaicali nam miejscowi artyści.
Rzadko kiedy korzystamy z tego typu atrakcji będąc na wakacjach. Jednak tym razem chcieliśmy przeżyć jeep safari na pustyni i zdecydowaliśmy się na zakup zorganizowanej wycieczki. Jest ogromny wybór firm oferujących takie pustynne eskapady, jednak my wykupiliśmy ją u naszego rodaka – Huberta – Podróże z Hubertem, który prowadzi biuro podróży na miejscu, w Dubaju. Wszystko było zorganizowane na 5+, polecamy z czystym sumieniem (i nie jest to post sponsorowany).
Spędziliśmy popołudnie i wieczór poza Dubajem, mogliśmy zobaczyć jak wygląda pustynny kraj z wielkimi stadami wielbłądów, z ogromnymi piaszczystymi wydmami; mogliśmy przeżyć szaloną przejażdżkę jeepami i bliżej poznać miejscową kulturę. Same plusy!