Oslo. Czy warto?
Sztokholm się zwiedza, do Sztokholmu się lata, o Sztokholmie pisane są liczne przewodniki. Tak samo Kopenhaga. A Oslo? Przewodnik jest jeden, lata się – ale do pracy, a czy ktoś Oslo zwiedza? Czy warto?
W Oslo spędziliśmy jeden dzień, w trakcie naszego weekendowego pobytu w Norwegii, w marcu ubiegłego roku. Miasto jest rozległe, położone nad malowniczym Oslofjordem, a poruszanie się po nim jest wygodne ze względu na metro.
Zwiedzanie (pod przewodnictwem naszych przyjaciół – Basi i Pawła) rozpoczęliśmy od Parku Vigelanda. Jest on dziełem norweskiego artysty Gustava Vigelanda i składa się z 212 rzeźb, przedstawiających ponad 600 postaci. Jest to niezwykłe miejsce, z rzeźbami pełnymi niepokoju, przedstawiającymi rozmaite ludzkie emocje, wykonanymi z kamienia i brązu. Jest to również największy park rzeźb na świecie. Fantastyczne!
Poza rzeźbami wielkie wrażenie robi stojący w centralnym punkcie parku monument, który tworzy 121 splecionych ze sobą postaci. Wejścia do niego strzegą piękne kute secesyjne bramy.
Nabrzeże Aker Brygge to jedno z najpopularniejszych miejsc w norweskiej stolicy. Tysiące mieszkańców i turystów przemierzają je co dnia. Kiedyś były tu magazyny i doki, a po rewitalizacji stało się nowoczesną i luksusową dzielnicą. Znajduje się tu mnóstwo sklepów, restauracji, jest też gdzie usiąść i pogapić się w wodę.
Z Aker Brygge mamy piękny widok na twierdzę Akershus
Z nabrzeża widać nietypową bryłę ratusza miejskiego. Miejscowi twierdzą, że to najbrzydszy budynek w mieście, ale jak dla mnie – ma swój surowy urok ;) Corocznie odbywa się tu wręczenie Pokojowej Nagrody Nobla.
Tuż obok znajduje się Centrum Pokojowej Nagrody Nobla, które można zwiedzać.
Wzdłuż centralnej ulicy miasta – Karl Johans Gate – znajdują się najważniejsze budynki w mieście – m.in. Pałac Królewski, Parlament, Teatr Narodowy, katedra. Trakt jest wyłączony z ruchu samochodowego i stanowi miłe miejsce na spacer.
Pałac Królewski W oddali Parlament. I sezonowe lodowisko…
Trakt kończy się przy dworcu kolejowym z dwoma charakterystycznymi punktami – nowoczesną wieżą zegarową i tygrysem.
Wieża zegarowa Słynny tygrys – pomnik ufundowany w 2000r. z okazji 1000-lecia miasta
Stamtąd już blisko do najsłynniejszej budowli w Oslo – gmachu Opery. Stoi na skraju Oslofjordu, a właściwie wtapia się w wodę. Nowoczesna bryła, pełna szkła i białego marmuru mieści w sobie wyłożoną drewnem salę operową na 1400 osób i salę koncertową na 400 osób. Na jej dach trzeba koniecznie wejść, a stamtąd rozpościera się przepiękna panorama na całe miasto.
Wieczorem czekała na nas wyjątkowa atrakcja – turniej skoków narciarskich w ramach Pucharu Świata na miejscowej skoczni – Holmenkollbakken. Bardzo fajne i emocjonujące wydarzenie :)
Widok na Oslofjord z okolic skoczni Amelka dzielnie kibicowała „naszym” :)
Powrót do centrum i wieczorny spacer po Akker Brygge zakończyły nasz udany i bogaty w atrakcje dzień w Oslo.
Czy było warto? Zdecydowanie! Oslo nie należy może na najpiękniejszych miast Europy, ale jest wystarczająco ciekawe, aby zostać celem weekendowej wyprawy. Zabytki są bardzo zadbane, skandynawski porządek i ład rzuca się w oczy, sporo jest sympatycznych miejsc, w których można spędzić czas, ciekawe muzea (na które zabrakło nam czasu), jest piękny fiord, po którym można się przepłynąć statkiem, mnóstwo miłych restauracji i kawiarni i piękne parki, po których można godzinami spacerować… Warto!
Do Oslo mam tylko trochę dalej niż Goeteborga, ale ciągle jakoś tak nie wychodzi, a mamy tam nawet „ziomali”.
Ale jak będziecie mieli okazję to wpadnijcie do Helsinek. Byłam tam jeden dzień, zimą i się zakochałam. Marzę by spędzić tam kilka dni latem
Helsinki planujemy, gdy Młoda zakocha się w Muminkach – ciągle wierzę, że to nastąpi ;)
W Norwgii warto zwiedzać przyrodę, udać się na wyprawę w góry, popływać w zimnych Fjordach, chociaż miasta takie jak Bergen, Stavanger czy Trondheim maja swój klimat,..trochę są inne niż Oslo..Warto zobaczyć więcej Norwegii
Już niedługo będziemy realizować taki plan :)