Poczdam odwiedziliśmy wracając z Holandii (TUTAJ to opisałam).

Kolację zjedliśmy w malowniczej Dzielnicy Holenderskiej. Powstała ona w latach 1733–1742 jako osiedle rzemieślników holenderskich zatrudnianych przy rozbudowie miasta. 134 kamieniczki w stylu baroku holenderskiego tworzą malowniczy i bardzo jednolity architektonicznie fragment miasta.

Obecnie mnóstwo tu kawiarni, restauracji, sklepików z rzemiosłem, butików, antykwariatów, czy galerii. Dzielnica tętni życiem artystycznym i kulturalnym. Fantastyczne miejsce!

Przespacerowaliśmy się ulegając urokowi ceglanych kamienic i udaliśmy się do hotelu na nocleg.

Rano zwiedzaliśmy najważniejszą atrakcję, z której Poczdam słynie – zespół pałacowo-parkowy Sanssouci. Należy on do grupy 150 pałaców i innych budynków oraz parków usytuowanych na olbrzymim terenie 500 ha leżących pomiędzy Belinem a Poczdamem. W 1990 wpisane one zostały na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.

Sanssouci to pałac i park powstały w XVIII wieku jako letnia rezydencja króla Prus Fryderyka II Wielkiego. Jego nazwa „Sanssouci” oznacza „bez trosk” i spacerując po ogrodach można być pewnym, że król i jego dwór nie musieli niczym się martwić, a tylko chłonąć piękno tego miejsca.

Praktyczne informacje: godziny otwarcia, bilety itd. – TUTAJ

Nasz spacer rozpoczęliśmy od okolic Uniwersytetu Poczdamskiego i Nowego Pałacu.

A potem zagłębiliśmy się w przepiękne wiosenne ogrody…

Najbardziej znanym miejscem jest barokowy pałac Neue Kammern, górujący nad parkiem, z niesamowitymi kaskadowymi ogrodami…

To był krótki pobyt przed dalszą podróżą do Polski. A Poczdam, zdecydowanie zasługuje na poświęcenie mu więcej czasu. Jest tak blisko znanego wszystkim i odwiedzanego chętnie Berlina, że bez problemu można w obu miejscach zaplanować sobie parę dni pobytu i nie nudzić się ani przez chwilę.

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *