Przed podróżą do Maroka słyszałam wiele razy, że Rabat nie jest ciekawym miastem, że daleko mu do Marrakeszu i Fezu. I nie nastawiałam się na nic wielkiego, fascynującego. A jednak Rabat nas bardzo pozytywnie zaskoczył!

Rabat jest stolicą Maroka, siódmym co do wielkości jego miastem – z liczbą mieszkańców przekraczającą pół miliona. Jest jednym z czterech cesarskich miast – poza nim marokańscy cesarze rządzili z Fezu, Marrakeszu i Meknes. W 2012 roku stare miasto Rabatu wpisane zostało na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.

Pierwszym miejscem, jakie oglądaliśmy był pałac królewski – Dar el-Makhzen. Nie można go zwiedzać, tylko rzucić okiem z zewnątrz. Naprzeciwko niego stoi meczet Ahl Fas, w którym król czasem uczestniczy w nabożeństwach – do niego również nie wejdziecie (do żadnego meczetu w Maroko poza meczetem Hassana II w Casablance nie może wejść turysta). Jeśli macie ograniczoną ilość czasu na pobyt w Rabacie to to miejsce można sobie odpuścić.

Następnie zobaczyliśmy kompleks ruin Szalla. To średniowieczna ufortyfikowana królewska nekropolia. Znajduje się tu ponad 30 grobowców kalifów, zniszczonych przez trzęsienia ziemi i czas. Obecnie królują tu bociany – podobno najwięcej ich przybywa z Polski. Są tu także grobowce świętych mężów – marabutów, którzy rzekomo czynili cuda.

Jest tu także sadzawka, w której żyją węgorze. Karmienie ich podobno zapewnia kobietom płodność. Poza węgorzami żyją tu dziesiątki kotów.

Szalla jest cicha i spokojna, tu czas płynie leniwie. To idealne miejsce na odpoczynek od gwarnych i zatłoczonych marokańskich miast.

Następnie udaliśmy się do Mauzoleum Muhammada V. To miejsce jego spoczynku oraz dwóch jego synów – Hassana II i Maulaja Abd Allaha. Budynek mauzoleum w stylu marokańskim zaprojektowany został przez Wietnamczyka – Erica Vo Toan i powstał w 1971 roku.

Wnętrze Mauzoleum Muhammada V:

Vis a vis mauzoleum znajduje się wielki plac z minaretem – Wieżą Hasana. Jej budowę rozpoczęto w 1195 roku. Wieża miała mieć 80 metrów wysokości, jednak nigdy jej nie dokończono i ma obecnie 44 metry. Minaret ten jest wzorem formy dla wszystkich innych marokańskich minaretów. Stoi w otoczeniu dziesiątek kolumn – to pozostałość po również niedokończonej budowie meczetu Hasana, który miał być jednym z największych meczetów na świecie.

Całość kompleksu – mauzolea oraz pozostałość po meczecie Hasana robi duże wrażenie. To miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć podczas wizyty w Rabacie.

Następnie, na koniec dnia, udaliśmy się do Kazby al-Udaja. Kazba to ufortyfikowany zespół obronny, najczęściej górujący nad miastem. Kazba al-Udaja także broniła Rabatu wnosząc się nad oceanem i ujściem rzeki Wadi Bu Rakrak.

Otoczona wysokimi murami fortyfikacja powstała już w XI wieku, przebudowana w XVII wieku przez Maurów, przez wieki strzegła miasta przed piratami.

Po przejściu przez bramę w murach zagłębiliśmy się w przeurocze biało-niebieskie uliczki starego miasta. Było tam cicho i spokojnie, turyści trzymali się głównej ulicy, więc gdy odbiliśmy w boczne zaułki, spotykaliśmy tam tylko mieszkańców tej malowniczej dzielnicy i wygrzewające się na słońcu koty. To jedno z najbardziej urzekających miejsc, jakie widziałam w Maroku.

Wszędzie wylegiwały się koty:

A tutaj mała galeria uroczych drzwi w kazbie al-Udaja:

Podążając główną ulicą twierdzy dotrzemy do wielkiego punktu widokowego na ocean i plażę oraz na ujście rzeki.

Nie wiem, dlaczego Rabat ma tyle niepochlebnych opinii. To bardzo ciekawe miasto, w którym chciałoby się spędzić więcej czasu. My mieliśmy jeden dzień i zobaczyliśmy miejsca interesujące i malownicze – monumentalne budynki, ważne zabytki, imponujące ruiny. Ale to rabacka kazba pozostanie w mojej pamięci, jako jedno z najbardziej uroczych miejsc jakie widziałam w Maroku. I nie tylko :)

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piotrek pisze:

Świetny blog, zdjęcia dużo ciekawostek i przydatnych informacji. W Maroku jeszcze nie byłem, dlatego z miłą chęcią przeczytalem ten post :) zapraszam na mój blog o podróżach , nieco skromniejszy ?: http://www.allinclusive-blaski-cienie.com

Patrycja Kumiszcza pisze:

Dziękuję bardzo za miłe słowa. Pozdrawiam!

Kasia pisze:

Oj tak Maroko jest niezwykłe choć nie dla każdego szczerze mówiąc. Byłam tam w zeszłym roku ze znajomymi i teraz myślę o powrocie do nieco innych miejsc (np. Marakesz nie przypadł mi do gustu), ale z synem. Czytałam na kilku portalu rodzicielskim (chyba dzieciswiat.pl był jednym z nich) i kilku blogach, że takie wyjazdy są naprawdę udane, ale Afryka to już inny kontynent i trochę się obawiam bo młody będzie miał dopiero 5 lat wtedy. Jak sądzicie z własnego doświadczenia, czy warto spróbować czy to jeszcze za wcześnie?