Gwiazdka zbliża się wielkimi krokami. Postanowiłam podzielić się z wami naszymi hitami, które nadają się na prezenty dla bliskich podróżników. Może kogoś zainspiruję :)

Dla dzieci:

Ostatnio na rynku pojawiło się mnóstwo kolorowanek dla dorosłych, które tak naprawdę najbardziej lubią dzieci ;) Dla nas najpiękniejszymi są Tajemny ogród i Zaczarowany las autorstwa Johanny Basford. Są ładnie wydane i zawierają przepiękne, bajkowe obrazy z mnóstwem szczegółów do kolorowania. To idealny pomysł na zimowe wieczory, długie oczekiwanie na lotnisku lub chwile spędzane na leżaku. Fajne w domu i w podróży.

tajemny-ogrod

Kolejnym dobrym pomysłem na prezent są rozmaite gry. My spędzamy większość jesiennych i zimowych wieczorów nad planszówkami. Zabieramy je również w podróże. Wspomnę tutaj o tych mniejszych gabarytowo, idealnych do zapakowania w torbę podróżną :)

Granna wydała całą serię tzw. gier podróżnych. To niewielkie magnetyczne plansze, z ruchomymi elementami, w wygodnym, zapinanym etui. To gry logiczne, raczej dla starszych przedszkolaków i szkolniaków. Bardzo je lubimy.

f108549c36b04d5416ba948cfb822cb1_gr

Innymi fantastycznymi grami są Dobble i Story Cubes. Dobble to gra ćwicząca spostrzegawczość, łatwa, szybko rozgrywana, ciekawa i wciągająca dla całej rodziny. Ostatnio widziałam, że pojawiła się wersja dla dzieci – ale my w Dobble gramy od 2 lat i nasza córka (teraz 7-letnia) znakomicie daje sobie radę z wersją standardową.

dobble

Story Cubes to gra trenująca wyobraźnię i pomysłowość. Polega na rzucaniu kostek z rozmaitymi symbolami i układaniu z nich spójnej historii. Zabawa jest świetna, bo często historie są niedorzeczne i prześmieszne. Uwielbiamy ją! Jest kilka wersji tej gry – my mamy wersję podstawową i Voyages – i na razie nam się nie znudziły ;)

rebel-gra-towarzyska-story-cubes

Na rynku jest mnóstwo globusów – dużych, małych, edukacyjnych, podświetlanych, do samodzielnego ozdabiania i zaznaczania kontynentów – my mamy właśnie taki całkowicie gładki, na którym specjalnymi pisakami rysuje się kontynenty i kraje. Polecam.

artyk-globus

Są też rozmaite mapy – dla dużych, średnich i małych dzieci, mapy-puzzle, układanki, mapy interaktywne, mapy ścienne. Amelka dostała niedawno od nas wielką mapę ścienną, gdzie zaznaczone są najbardziej charakterystyczne miejsca dla danego kraju – tak łatwiej jest jej skojarzyć daną atrakcję z danym państwem.mapa-swiata-mlodego-odkrywcy

Ostatnio znalazłam w sieci stronę, gdzie utalentowana graficzka przygotowuje plakaty – również na specjalne, indywidualne zamówienia – Sprinkles.pl. Zamówiliśmy taki z wizerunkiem Amelki – jest bardzo ładnie wykonany, zgodnie z naszymi sugestiami. Córka zachwycona, my również. A pomysł na prezent urodzinowy, czy świąteczny idealny.

unnamed

Nie wyobrażam sobie żadnej uroczystości bez prezentu w postaci książki. Dla małych podróżników klasycznie polecę Mapy Mizielińskich, Muka w podróży dookoła świata – należy je mieć ;) Poza tym, gdy wybieracie się do krajów basenu Morza Śródziemnego, to bardzo ciekawą bazą do zwiedzania tamtych terenów jest znajomość mitologii – na rynku są dwa świetne tomy mitów dla dzieci – przystępnie opowiedziane nawet dla przedszkolaka: Najpiękniejsze mity greckie i Najciekawsze mity greckie Dimitera Inkiowa. Tego samego autora wydane zostały Najsłynniejsze legendy europejskie – nie mamy ich, ale można założyć, że są również ciekawe jak mity.

najpiekniejsze-mity-greckie-u-iext6155189

Wszystkie trzy wspomniane wyżej zbiory Inkiowa wydane są również jako audiobooki. A jak audiobooki (idealne do słuchania podczas długich podróży samochodem na przykład), to nie może obejść się bez polecenia serii wydawnictwa Jung-off-ska – rewelacyjne interpretacje klasycznych powieści dla dzieci. Szczerze polecam!

Dla dorosłych:

Poza klasykami prezentów dla podróżników, czyli mapami i globusami do zdrapywania odwiedzanych krajów, mapami i globusami korkowymi do wbijania pinezek w miejsca „zdobyte”,  przewodnikami turystycznymi, literaturą podróżniczą, gadżetami z mapami i zdjęciami z całego świata np. kubki, poduszki, pościel, podkładki pod myszy – polecę parę przedmiotów (być może) mniej oczywistych.

Przedmiot, który ratuje nam tyłki w podróży od jakiegoś już czasu – powerbank. To kieszonkowy akumulator, który naładujesz w domu/hotelu, a potem przez USB możesz zasilić w energię rozładowany telefon, aparat czy kamerę. Mega przydatne.

Dla podróżujących tanimi liniami i zmagających się z ich limitem bagażowym – na rynku pokazała się plecako-torba Toulouse firmy American Tourister (do kupienia np. w salonach Samsonite). Spełnia ona rygorystyczne wymogi wymiarowe Wizz Air. Może być plecakiem, ale po schowaniu szelek, może być także torbą podręczną. Miękka i lekka. Idealna na weekendowe wyjazdy – sprawdzona przez nas podczas wypadów wakacyjnych.

pol_pl_Torba-podrozna-Plecak-2w1-AMERICAN-TOURISTER-czarna-5738_7

Bardzo miłym prezentem są przedmioty personalizowane. Dla miłośnika gadżetów i własnej komórki można zamówić obudowę na smartfon z konkretnym zdjęciem, np. ja i mąż pod palmą na Majorce, teść na jachcie w Portofino, wnuk na plaży w Rowach. Jedyny „problem” to dostęp do prywatnych zdjęć obdarowywanego. Tutaj jedna ze stron, na której można coś takiego zamówić KLIK. Korzystaliśmy z ich usług i nie mamy żadnych zastrzeżeń, a obudowa na telefon ma się dobrze już blisko 3 lata.

Innym podobnie personalizowanym prezentem może być fotoksiążka z podróży obdarowywanego. Jest mnóstwo ofert takich książek w necie, więc nietrudno coś wybrać, a prezent i pamiątka są świetne!

Dla osoby prowadzącej skrupulatne zapiski ze swoich podróży idealnym pomysłem na prezent będzie Moleskine Voyageur – notatnik dla podróżników. Moleskinów nie trzeba polecać, klasa sama w sobie, a Voyageur (który dostałam w prezencie ;)) to kolejny pięknie wydany notes, w nieco większym niż klasyki rozmiarze, z dodatkową funkcją – istnieje aplikacja, dzięki której można np. drukować strony z notesu. Fajny bajer dla lubiących takie bajery ;) Tutaj jest filmik pokazujący co może Voyageur.

2015-12-08

Bardzo przydatnym przedmiotem w podróży jest scyzoryk. Ale jeszcze bardziej przyda się scyzoryk w kształcie karty kredytowej zajmujący tylko przegródkę w portfelu. Ale to wszyscy już znają… ;) Niedawno pojawiło się coś nowego – Wallet Ninja. To wielofunkcyjna karta zawierająca w sobie 18 narzędzi z bardzo trwałej nierdzewnej stali. Mieści się w portfelu, ma wielkość karty kredytowej i nie posiada jako takiego ostrza, więc można ją zabierać ze sobą na pokład samolotu lub przewozić w bagażu podręcznym. Adam posiada, używa i nie narzeka ;)

1708_wallet_ninja_multi_tool

 

* żaden z polecanych przedmiotów nie był „sponsorowany”. To tylko i wyłącznie moja własna na ich temat opinia.

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *