Zaczęliśmy nasz wypoczynek w Helu od deszczu. Ale trafiliśmy bardzo miło, ponieważ dziś jest Dzień Ryby.

 W związku z tym odbywało się wiele pokazów, zabaw, konkurencji dla dzieci i ich rodziców, a wszystko pod hasłem szerzenia wiedzy o Bałtyku.  

  
  
 Można było łowić ryby na magnetyczną wędkę, można było samodzielnie ozdobić sobie ekotorbę, zrobić magnes na lodówkę, ozdobić, a potem zjeść piernika w kształcie ryby i mnóstwo innych. Świetnie się bawiliśmy.
Zajrzeliśmy też do fokarium, ale akurat padało, więc foki nie chciały nam się pokazać. 

  
 Po obiedzie przespacerowaliśmy do latarni morskiej.

   Dotarliśmy na sam koniec helskiego cypla i ledwo zdążyliśmy do (tymczasowego) domu przed burzą :) 

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

wedelka pisze:

Byliśmy tam rok temu. Cudne miejsce. Zakochałam się w nim i z pewnością będę tam wracać :) Ps. Polepszenia pogody życzę :)

admin pisze:

Zdecydowanie wolę Półwysep poza sezonem.
Pogoda się niewiele zmieniła ;)