Jerozolima, cz. 1
Jerozolima przywitała nas upałem (nie spodziewaliśmy się aż tak wysokich temperatur w maju), więc od porannego wyjścia z hotelu (tutaj pisałam o tym m.in., gdzie mieszkaliśmy: KLIK) szukaliśmy cienia i ochłody :) Nasze zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od wizyty w leżącej w dzielnicy muzułmańskiej, zaraz obok naszego hotelu, anglikańskiej katedry św. Jerzego. I taka jest właśnie Jerozolima – wszystko łączy się i współistnieje. Tygiel narodów i wyznań.
Najbliżej do Starego Miasta mieliśmy przez piękną Bramę Damasceńską – to jedna z ośmiu bram w murach otaczających Starą Jerozolimę. Prowadzi ona do Dzielnicy Muzułmańskiej.
Po wejściu do starej części miasta zagłębiliśmy się w wąziutkie zatłoczone uliczki, przepychaliśmy się pomiędzy straganami, turystami, pielgrzymami, aż trafiliśmy na słynną Via Dolorosa – Drogę Krzyżową. Droga ta prowadzi od medresy Omara czyli I Stacji, aż do Bazyliki Grobu Pańskiego.
Pozostałości po Rzymianach – to podobno jakaś gra:
Przy II Stacji – Kaplicy Biczowania na turystów czekało kilku miejscowych przewodników. Do nas podszedł starszy pan i zaczął nam opowiadać po angielsku o tym miejscu i jakoś tak wyszło, że pokazał nam tego dnia pół miasta ;) Było to dla nas bardzo wygodne, bo znał takie miejsca, których sami pewnie byśmy nie znaleźli. Za ładnych parę godzin spacerowania z nami zażyczył sobie 200 szekli (to jakieś 200 zł) i umówiliśmy się z nim następnego dnia na wspólną podróż do Betlejem.
Łuk Ecce Homo – pozostałość po Łuku Hadriana. Tradycyjnie uznawany za miejsce ukazania ubiczowanego Chrystusa tłumowi:
Tuż obok znajduje się bazylika Ecce Homo:
Więzienie, gdzie przetrzymywano Jezusa Chrystusa (wg tradycji):
Stara Jerozolima otoczona jest murem z XVI wieku, zbudowanym przez Sulejmana Wspaniałego. Mają 4 km długości, średnio 12 m wysokości i około 3 m grubości. Do miasta przez mury prowadzi osiem bram.
A Brama Lwów to jedna z bram starego miasta. Tuż za nią przechodzi się na muzułmański cmentarz, z którego rozpościera się przepiękny widok na Górę Oliwną:
Złota Brama – wg wierzeń żydowskich przez tę bramę wjedzie do miasta Mesjasz w Dniu Sądu Ostatecznego:
Stacja III i IV znajdują się tuż obok siebie. Kapliczkę przy Stacji III zbudowali po wojnie żołnierze z armii Andersa:
A obok nich dawne Austriackie Hospicjum – jednak nazwa jest myląca – to obecnie hotel i kawiarnia w samym centrum Starego Miasta. Niech was nie zmylą zamknięte drzwi – wystarczy zadzwonić, a zostaną dla was otwarte. Na dachu (wjazd windą, 5 szekli) ujrzycie jeden z najpiękniejszych widoków na miasto:
Wnętrze kaplicy w Hospicjum:
Po chwili wytchnienia udajemy się w dalszą wędrówkę po Via Dolorosa. Na zdjęciu widzicie rzekomy odciska dłoni Chrystusa przy V Stacji:
Stacja VI przy Domu Weroniki:
Wkrótce dotarliśmy do klasztoru koptyjskiego. Wejście do niego znajduje się tuż przy IX Stacji. Klasztor i eremy znajdują się na dachu Bazyliki Grobu Pańskiego. Ciemnoskórzy zakonnicy mieszkają w maleńkich starych domkach – to taka enklawa – cicha i spokojna, z dala od tłumów kroczących Via Dolorosa.
Końcowe stacje drogi krzyżowej mieszczą się we wnętrzu Bazyliki Grobu Pańskiego.
Bazylika Grobu Pańskiego – jedna z najważniejszych świątyń dla całego chrześcijaństwa. Powstała w miejscu domniemanego ukrzyżowania, złożenia do grobu oraz zmartwychwstania Chrystusa. Jest celem milionów pielgrzymów z całego świata.
Zbudowana przez cesarza Konstantyna Wielkiego w IV n.e., przez wieki wielokrotnie burzona, przebudowywana, obecnie jest wielką, chaotyczną budowlą, którą trudno zrozumieć…
Po wprowadzeniu Status Quo – porozumienia między wspólnotami religijnymi, Bazyliką zarządzają równocześnie trzy kościoły: prawosławny, ormiański i katolicki. Jednak przestrzeń Bazyliki udostępniana jest także Syryjskiemu Kościołowi Ortodoksyjnemu, Koptyjskiemu Kościołowi Ortodoksyjnemu i Etiopskiemu Kościołowi Ortodoksyjnemu.
Więcej o niej przeczytacie TUTAJ.
Widzicie tę drabinę? Stoi ona na tym miejscu przynajmniej od 1819 roku. Nie wiadomo, kto ją tam postawił i w jakim celu. Biorąc pod uwagę skomplikowane regulacje terytorialne obowiązujące w Bazylice, każdy z przedstawicieli kościołów boi się i nie chce jej ruszyć, aby nie narazić się na konflikt kruchych umów międzywyznaniowych :) Dach na którym stoi drabina jest terytorium spornym – między Koptami, a Etiopczykami. W 1997 roku drabina nagle zniknęła i przez parę tygodni była poszukiwana, ale wróciła na swoje miejsce. O „psotę” podejrzewa się turystów ;)
Kamień Namaszczenia, na którym złożono ciało zmarłego Jezusa:
A tutaj Skała Golgoty:
Krypta św. Heleny:
Kaplica Golgoty:
Jak widać na zdjęciach, wnętrze Bazyliki jest bardzo mroczne, pełne zakamarków, małych kaplic, przejść pomiędzy nimi, schodów, zaułków. W centralnym miejscu stoi Kaplica Grobu Chrystusa. Niestety tego dnia nie było nam dane wejść do jej środka, bo kolejka chętnych była na jakieś dwie godziny stania, a mieliśmy tylko godzinę czasu do zamknięcia Bazyliki.
Wróciliśmy więc spacerem do hotelu, znowu przez Dzielnicę Muzułmańską, zaglądając do jadłodajni, sklepików i na stragany…
To był bardzo intensywny i męczący dzień – głównie ze względu na uciążliwy upał. Ale Jerozolima, a dokładnie jej Stare Miasto zrobiło na nas wielkie wrażenie. To olbrzymi tygiel różnych narodowości, wyznań, grup etnicznych. Wszystko ze sobą koegzystuje na obszarze niecałego kilometra kwadratowego, przenika się, splata od wieków… Piękne miejsce i zupełnie wyjątkowe. A to był dopiero początek naszej przygody z Jerozolimą.
CDN
Wasza Patrycja
Przypominam o naszym profilu na Facebooku i Instagramie – jest tam jeszcze więcej nas i naszych podróży.