Lot samolotem z dzieckiem? To nie musi być koszmar ;)
Zauważyłam, że dla wielu osób podróż samolotem z małym dzieckiem jest problemem. Rodzice stresują się, tym jak dziecko zniesie lot, tym co można ze sobą zabrać na pokład samolotu, co zrobić z wózkiem, co z jedzeniem, mlekiem, napojami dla bobasa itd. Podróż przeradza się w mały koszmar. A przecież to najwygodniejszy sposób podróżowania z dziećmi!
Mamy za sobą kilkadziesiąt lotów z naszą córką – pierwszy, na Rodos, gdy miała 9 m-cy. Podróżowaliśmy czarterami, tanimi liniami, liniami rejsowymi, również międzykontynentalnymi. Poniżej garść informacji i wskazówek, które mogą się przydać początkującym. Wszystko przećwiczyliśmy na sobie ;)
- dokument tożsamości
Dziecko musi mieć dokument tożsamości przy każdym opuszczeniu granic naszego kraju. Może to być paszport lub dowód osobisty.
Paszport – wyrabia się go w miejscowym Urzędzie Paszportowym. Wniosek składają oboje rodzice, chyba że któreś z nich zostało sądownie pozbawione władzy rodzicielskiej lub jedno z nich posiada notarialną zgodę na założenie wniosku paszportowego w imieniu drugiego. Potrzebne jest również zdjęcie tzw. paszportowe.
Dla dzieci poniżej 13 lat wydaje się paszporty z 5-letnim okresem ważności. Opłata wynosi 30zł.
Dzieci powyżej 13 roku życia otrzymują paszport z 10-letnim terminem ważności. Opłata wynosi 70zł.
Oczekiwanie na paszport z reguły wynosi dwa tygodnie.
Dowód osobisty – wniosek w imieniu dziecka może złożyć jeden rodzic. Obecność dziecka przy składaniu wniosku jest konieczna, gdy ukończy ono 5 lat. Dowód dziecka, które ma mniej niż 5 lat, ważny jest 5 lat, natomiast dziecka powyżej 5 roku życia – 10 lat. Wymagane jest odpowiednie zdjęcie. Wyrobienie dowodu osobistego jest bezpłatne.
Ważne – dowód osobisty pozwala na podróżowanie tylko w granicach Unii Europejskiej!
Poza tym do niektórych krajów potrzebna jest wiza. Poniżej tabela z zasadami wjazdu Polaków do różnych krajów: http://www.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/wizy/
- bilety lotnicze
Dla większości linii lotniczych niemowlę to dziecko od 0 do 2 roku życia. Nie płaci się za jego bilet (tylko wnosi opłaty lotniskowe, w zależności od linii), a podróżować musi na kolanach rodzica – przypięte specjalnymi pasami. Dziecko – powyżej 2 roku życia – ma już swoje miejsce w samolocie i ponosi koszt biletu lotniczego.
- bagaż
Niemowlęciu w większości linii nie przysługuje ani bagaż podręczny, ani bagaż rejestrowany. Zmienia się to, gdy dziecko ukończy 2 lata – wtedy może podróżować tak jak dorosły – ze swoimi bagażami ;)
Za to rodzice mogą zabrać za darmo wózek dla dziecka. Zgłasza się jego posiadanie przy odprawie, wózek zostaje oklejony naklejkami bagażowymi i można z niego korzystać aż do odlotu samolotu (można go również nadać jako bagaż – ale zdecydowanie wygodniejsze jest posiadanie wózka przy sobie do czasu odlotu – dziecko może się zdrzemnąć, odpocząć itd.) Niektóre linie np. Ryanair pozwalają na bezpłatne zabranie wózka oraz dodatkowej sztuki dziecięcych akcesoriów – fotelika samochodowego, podkładki czy łóżeczka turystycznego. Przed samym odlotem zostawiamy wózek w miejscu wskazanym przez obsługę (najczęściej na płycie lotniska, przy schodach prowadzących do wnętrza samolotu lub w rękawie). Po przylocie na miejsce wózek odbieramy w tym samym miejscu – lub razem z bagażami na taśmie – lub w miejscu wskazanym przez obsługę (należy pytać, bo zdarzały nam się różne miejsca odbioru i szkoda czasu na szukanie wózka po całym lotnisku ;)).
Ważna sprawa – wózek należy zdać opróżniony i złożony! Najlepiej obwiązać go jakimiś paskami. Dobrze się u nas sprawdzały takie samochodowe elastyczne linki z haczykami – błyskawicznie można było spacerówkę złożyć i związać – ale podczas jakiejś kontroli przed lotem, gorliwy strażnik mi je odebrał, jako narzędzie niebezpieczne i niedozwolone ;) Potem obwiązywaliśmy wózek długimi sznurowadłami.
- jedzenie i higiena
Większość linii pozwala na wnoszenie na pokład samolotu mleka modyfikowanego, jedzenia i napojów dla dzieci. Nie mieliśmy nigdy z tym problemów – najczęściej przechodziliśmy bez komentarza ze strony strażników, a czasem kazano nam próbować płyny – otwierać i napić się z butelek. Gdy córka karmiona była mlekiem modyfikowanym brałam ze sobą specjalny pojemnik, który pozwalał na porcjowanie proszku. O wodę prosiłam w jakimś barze już po przejściu kontroli bezpieczeństwa lub prosiłam o nią stewardesy na pokładzie samolotu. Przewoziłam słoiczki, owoce, pieczywo, ciastka, słodycze, kanapki.
Na lotniskach oraz w samolotach z reguły są przewijaki – warto mieć ze sobą podkłady na nie.
Pamiętajcie o zapasie pieluszek oraz jedzenia dla malucha – w razie gdyby lot był opóźniony!
Warto pamiętać też o ubiorze dziecka – powinno być ubrane wygodnie i przewiewnie, najlepiej na cebulkę, aby dostosować się do zmian temperatury podczas całej podróży. Polecam zabierać ze sobą w bagażu podręcznym komplet odzieży na zmianę – dzieciom wypadki się zdarzają i aby nie stresować siebie i dziecka plamą na bluzce czy mokrym rękawem – mamy zapas, przebieramy malucha i po sprawie ;)
Na nocne przeloty zawsze zabieram ze sobą cienki koc i minipoduszkę. Córka może się wtedy wygodniej przespać. No chyba, że to lot rejsowy – wtedy koc i poduszkę dostaje każdy pasażer.
- lot
Podczas startu i lądowania zmienia się ciśnienie w samolocie – stąd zatykają nam się uszy, czasami boleśnie. Dzieciom również. Często wystarczy przełknąć ślinę i dyskomfort mija, ale dzieciom czasem trzeba w tym pomóc. Dlatego większym dzieciakom można podać cukierki do ssania, lizaki, gumy do żucia, a maluchom butelkę z mlekiem, soczek, czy wodę lub przystawić do piersi, jeśli piersiowe ;)
- zabijacze nudy
Trudno wymagać od dziecka, aby wytrwało w ciszy i bez ruchu cały – często wielogodzinny – lot. Aby jednak mu w tym pomóc – należy zapewnić mu jakieś rozrywki i atrakcje. Gdy nasza córka była mała znakomicie sprawdzały się książeczki z naklejkami, jakieś malutkie figurki- zwierzątka, kredki i kartki papieru. Graliśmy też w gry, czytaliśmy książki, lepiliśmy z ciastoliny. Odkąd podrosła – zabieramy ze sobą tablet, w którym ma gry i filmy. I obowiązuje jedna zasada – zawsze jest coś nowego – to ją zajmuje na dłużej ;) No i nie zapomnijcie ukochanego pluszaka!
Miłego lotu!