Jest takie miejsce we Wrocławiu…
Jest takie miejsce we Wrocławiu, gdzie można udać się na przejażdżkę dinozaurem, gdzie nad głowami latają pteranodony, kolorowe ptaki i motyle, gdzie nad wielkim wodospadem kołuje majestatyczny bielik amerykański, a w płytkiej wodzie brodzą różowe flamingi. Miejsce, gdzie wieloryby latają, owady są wielkości psów, a psy ras znanych i nieznanych hasają radośnie w oczekiwaniu na swoich panów. Na trawniku czai się gigantyczny kocur, krokodyle mają uśmiechnięte pyski, a rekiny nie zrobią nikomu krzywdy. To także miejsce, gdzie można zobaczyć zielono-pomarańczowego pawia, gdzie żółwie taplają się w kamiennym stawie, gdzie mieszkają księżniczki, a fani futbolu spotkają swoich idoli. Miejsce całkowicie magiczne, kolorowe, nie z tej ziemi, ale prosto bajki, wyśnione i wymarzone przez swoich twórców.
To miejsce to podwórko przy ulicy Roosevelta 5a, a wszystkie opisywane wyżej dziwa zobaczyć można na jedynym w swoim rodzaju (nie)muralu. To wynik pracy Ośrodka Kulturalnej Animacji Podwórkowej oraz mieszkańców okolicznych kamienic. 1200 m2 malowidła przenoszącego oglądających do rajskich ogrodów, do podwodnego świata, futurystycznych miast, w prehistorię i do egzotycznych dalekich lądów, istniejących tylko w wyobraźni jego twórców. Mnogość szczegółów, oniryczność obrazów, tysiące barw, rzeźby, ceramika, obrazy, portrety mieszkańców. Można tam spędzić długie godziny i nadal wszystkiego nie obejrzeć.
Tekst ten został napisany dla bloga Dolny Śląsk dla Uli – KLIK
Ciekawe miejsce :) myślę, że uwzględnie przy najbliższej wycieczce do Wrocławia. Dziękuję za inspirację :-)
Kapitalne ! Uwielbiam takie miejsca !!!
My też! :)