Majówka z Krzyżakami
W ubiegłym roku upolowaliśmy bilety lotnicze do Tbilisi w super cenie. Mieliśmy spędzić w Gruzji przedłużoną majówkę. Niestety tydzień przed wylotem Amelka złamała rękę na rolkach i to na tyle poważnie, że spędziłyśmy 5 dni w szpitalu. Łokieć jest zadrutowany, ręka w gipsie. Toteż nasz wylot do Gruzji odwołaliśmy i przełożyliśmy na jesień.
Ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy te wolne (i słoneczne) dni spędzili w domu lub przy grillu ;) Wybraliśmy się na przejażdżki po naszej okolicy – do miejsc, w których już dawno nie byliśmy.
Po drodze do Malborka zauważyliśmy tablice informujące o pobliskim cmentarzu mennonitów w Stogach. Mennonici to holenderski odłam protestantyzmu. W wyniku prześladowań opuścili Holandię w połowie XVI w. i osiedlali się w innych częściach Europy. Osiedli również w Polsce – na Żuławach, które dzięki umiejętnościom pozyskanym w Holandii osuszyli, zbudowali kanały, tamy. Cmentarz w Stogach jest największą nekropolią mennonicką w Polsce. Znajduje się tu blisko 80 ozdobnych stel.
Zajrzeliśmy do Sztumu – niewiele się tu zmieniło od naszego ostatniego pobytu – wiele lat temu. Zamek niszczeje, miasteczko nie zachwyca. Niestety.
Dziedziniec zamku Widok na zamek i pobliski kościół
Dłuższą chwilę spędziliśmy na zamku w Kwidzynie. Zwiedziliśmy zamkowe muzeum – jest o wiele ciekawsze niż było kiedyś. Ekspozycje nie są bogate (że tak to ujmę ;)), ale warto zajrzeć tu z dzieciakami z dwóch powodów. Po pierwsze gdanisko – największa średniowieczna latryna w Europie – naprawdę robi wrażenie :) Po drugie – wystawa przyrodnicza. Całkiem ciekawie zostały wyeksponowane zwierzęta Polski Północnej – niestety wypchane. Ale dzięki interesującej prezentacji warto spędzić tam chwilę i zobaczyć różne rodzime gatunki, również te zagrożone wyginięciem.
Wielkie gdanisko Wystawa etnograficzna wewnątrz gdaniska Wystawa przyrodnicza
Grudziądz leżał na naszej trasie, więc zatrzymaliśmy się na kawę na tutejszej starówce. Stare miasto nie jest ładne, nie jest odnowione, raczej straszy niż zachwyca, ale Grudziądz warto odwiedzić dla jednego widoku – zabytkowych średniowiecznych spichrzy oglądanych od strony Wisły. Długi mur powstały z osobnych budynków – najstarszych pochodzących z XIV w. – przepięknie czerwienieje na nadwiślańskim klifie. To jeden z takich widoków, które zapamiętuje się na długie lata…
Pomnik ułana z dziewczyną przy zejściu nad Wisłę
Obiad postanowiliśmy zjeść w Chełmnie. Miasto zapamiętaliśmy jako pięknie położone na wzgórzu z ładną i rozległą starówką oraz pięknym ratuszem. Mieliśmy nadzieję, że po jakichś 10 latach, które upłynęły od naszej ostatniej tu wizyty, będziemy miło zaskoczeni zmianami, jakie zaszły w mieście. Niestety bardzo się rozczarowaliśmy. W Chełmnie czas stanął i niewiele się zmieniło. Jedynie ratusz pięknie odrestaurowano, po reszcie starówki nie widać za wielu prac renowacyjnych. A szkoda, bo to miasto w ogromnym potencjałem. Odczekamy kolejne lata i wrócimy tam, ufni, że jednak coś się zmieni i powstanie z tego miasta turystyczna perełka…
Całkiem przyjemna wyszła Wam ta majówka, pomimo początkowych trudności!
Przyjemna, każdy wyjazd jest przyjemny – czy bliski, czy daleki :)
Dlaczego głowa jelenia zwisa w kościele? :)
Nie mam pojęcia, też nas to zaintrygowało, stąd zdjęcie :)